Historia Zabrzeży
Osadnictwo na terenie dzisiejszej Zabrzeży miało miejsce już w
czasach przedhistorycznych. Potwierdziły to wykopaliska
archeologiczne. Znalezionymi artefaktami są liczne przedmioty
żelazne czy brązowa moneta cesarza Trajana (panującego w latach(
98–117).
Wstępne oględziny wzniesienia, zwanego Babią Górą,
przeprowadzone przez Gabriela Leńczyka, doprowadziły do wysłania
w ten rejon Karpackiej Ekspedycji Archeologicznej w 1956 r.
Stwierdzono wtedy, że na górze tej znajdowało się grodzisko,
otoczone wałem o konstrukcji kamienno-drewnianej. Znaleziono
także fragmenty ceramiki, pochodzącej z końcowej fazy kultury
łużyckiej (m.in. fragmenty naczynia sitkowatego, typowego dla
kultury łużyckiej w Karpatach polskich).
Kolejne wykopaliska na Babiej Górze prowadzono w latach
1963–1964 (Katedra Archeologii Polski). Przebadano prawie cały
obszar szczytowy góry, wydzielony z reszty masywu poprzez
obniżenie zwane suchą fosą (sądzi się, że w czasie kultury
łużyckiej fosy owej nie było, a osada ciągnęła się wzdłuż całego
grzbietu). Badania doprowadziły do wniosku, że na Babiej Górze
miały miejsce dwie fazy osadnictwa: kultura łużycka, a potem
gródek średniowieczny. Południowa część grzbietu pokryta była
warstwą zawierającą skorupy okresu średniowiecznego i kultury
łużyckiej, zaś północną część grzbietu przykrywał bruk kamienny,
wykonany z rzecznych otoczaków.
W okresie średniowiecznym wyodrębniono gródek właściwy (poprzez
wyłamanie skały) i otoczono murem kamiennym. Budowa tych
umocnień spowodowała znaczne zniszczenia w pozostałościach po
kulturze łużyckiej.
Prócz skorup na Babiej Górze odkryto 33 przedmioty metalowe,
lecz posiadające różne datacje. Analiza metaloznawcza pozwoliła
wytypować trzy etapy. Pierwszym jest okres nowożytny,
reprezentowany przez wyroby: ogniwo łańcucha, siekierę,
pozaginany pręt, obręcz duża, płytka, dłuto, gwintownica i hak.
Drugi to okres średniowieczny: 2 ułamki sierpów, 6 prętów
piramidalnie zakończonych, 2 noże-sztylety, 2 haki dobrze
zachowane, 2 obręcze żelazne, służące jako okucia części wozu,
małe kółko i 3 ułamki bliżej nieokreślone. Trzecia grupa to
artefakty po kulturze łużyckiej: obręcz do okucia osi wozu,
siekiera z tulejką, 2 groty oszczepów, wędzidło oraz 2 noże.
W średniowieczu Zabrzeż, wchodząc w skład klucza łąckiego,
szybko stała się jednym z dóbr klasztoru klarysek
starosądeckich. Bowiem od 10 marca 1257 r. Bolesław Wstydliwy
przekazał te tereny swojej żonie, Kindze. Nie istnieje konkretna
data powstania Zabrzeży – podobnie jak wielu miejscowości w
regionie. Brak informacji o lokowaniu wsi. W dokumencie
fundacyjnym klasztoru z 1280 r. nie wspomina się o Zabrzeży, ale
już ok. 1292 r. Kinga nadała Zabrzeż niejakiemu Swarkowi. Wobec
tego można by śmiało twierdzić, że osada zaczęła swój byt
pomiędzy 1280 a 1292 r.
Sołectwo to posiadało już w XIII w. karczmę i pół łanu roli (1
łan = 24,2ha). Pod zarządem Swarka wieś poniosła straty, gdyż
całe uposażenie i dochody z sołectwa zostały przez niego
roztrwonione. By wznowić przychody z Zabrzeży, przepisała Kinga
tę wieś synowi Swarka, Klemensowi, lecz nakazała opłacać roczny
czynsz w wysokości 36 groszy, kmieci zaś obowiązano do oddawania
12 groszy (6 skojców)
rocznie z łanu. Przy tej okazji Zabrzeż została podporządkowana
prawu niemieckiemu (gospodarka czynszowa, podział wsi na łany,
zarząd sołtysa i funkcjonowanie ławy sądowej).
Dzisiejsze terytorium Zabrzeży bardzo różni się od tego, jakie
wieś zajmowała w średniowieczu. Najwcześniej pojawiły się
Zabrzeż i Wietrznica (Wietrznice), bo jeszcze przed 1320 r.
Później – w XIV w. – zaistniały kolejne dwie osady: Boczów i
Byniowa, lecz podupadły z czasem, stając się przysiółkami.
Boczów jest wymieniony już w 1330 r. przy okazji lokowania wsi
Kamienicy. Katarzyna, ksieni klarysek, wystawiając sołtysowi
dokument lokacyjny (9 marca), odnotowała, że wieś zostaje
założona nad rzekami Kamienicą i Zbludzą, a graniczyć będzie
m.in. z Boczowem. Kolejny raz wymienia się Boczów przy okazji
sprzedaży Zabrzeży w 1358 r. Ksieni Konstancja sprzedała braciom
Piotrowi, Pawłowi i Janowi Zabrzeż, ale dla podniesienia
wartości tej wsi dodała im jeszcze m.in. Boczów z wolnymi
rolami i wolną karczmą. Natomiast Jan Długosz tak
pisał (ok. r. 1470) o Boczowie: jest to wieś w parafii łąckiej,
w której znajdowały się 4 łany kmiecie o czynszu zależnym od
wielkości ról. Kmiecie oddawali klasztorowi 1 koguta, 2 sery, 20
jaj. Zaś sołectwu w Zabrzeży (któremu Boczów podlegał) przypadał
szósty denar z czynszów. Plebanowi w Łącku należała się
dziesięcina snopowa i konopna z 4 łanów kmiecych, wartości 4
grzywien. Nie było wówczas we wsi karczmy, zagród i młynów.
W 1536 r. podawano, że Boczów łącznie z Zabrzeżą posiadał 1 łan,
karczmę, młyn o 1 kole i 2 komorników. Powinności na przestrzeni
XVI w. przedstawiały się następująco: w 1529 r. płacono
dziesięcinę snopową z całej wsi plebanowi w Łącku. W 1564 r.
płacono do dworu w Starym Sączu 4 grosze z łanu i dawano sep
(osep) żytni i owsiany, oprawne, spisne, kury oraz 4
dni robocizny w roku (zamiennie kury lub pieniądze).
Byniowa także była początkowo odrębną wsią. Została ona również
wymieniona we wspomnianym wyżej dokumencie lokacyjnym Kamienicy:
Konstancja do Zabrzeży dołączyła również wieś Binnoua Lankta
(Bieniowa Łąka). Później Długosz opisywał tę osadę,
potwierdzając również, że należy do klasztoru; posiadała 4 łany
kmiece, dziesięcina snopowa i konopna warta była 4 grzywny.
Klasztorowi zaś kmiecie nie robili powab, ale płacili czynsz po
1 wiardunku, dawali po kurze, po 2 sery, po 20 jaj, sepu po 1
ćwiertni żyta i po 2 owsa oraz 4 grosze (oprawne). Natomiast
plebanowi w Łącku dawali po 5 jaj, po serze, po 2 kiełbasy i po
2 chleby. Należy też powiedzieć o Wietrznicy, jako o wsi. Od XV
w. przez bardzo długi czas w Wietrznicy znajdował się 1 łan
kmiecy. Długosz podawał, że karczmy i zagród brak. Płacono
dziesięcinę od sołtysa w wysokości 6 groszy plebanowi w Łącku, a
nadto dziesięcinę snopową i konopną wartości jednej grzywny. Ze
spisu z 1629 r. dowiadujemy się, że we wsi był nadal 1 łan
kmiecy, zagrodników z rolą było 2. Ogólna suma poborów z wsi
wynosiła 5 florenów i 18 groszy, a wpłatami zajmował się Antoni
z Zabrzeży. W 1698 r. w Wietrznicy było 4 zagrodników, notowano
ponadto: sołtystwo na folwark obrócone.
Końcem XIX w. Wietrznica była uznawana jako wólka do Zabrzeży.
Wróćmy jednak do Zabrzeży, o której Długosz pisał, że stanowi
część parafii łąckiej. Znajdowały się tu wtedy 3 łany kmiece.
Kmiecie płacili plebanowi w Łącku dziesięcinę snopową i konopną
o wartości 4 grzywien. Dziesięcina plebanalna sołtysów wynosiła
12 groszy.
We wsi znajdowała się karczma (funkcjonowała czasowo) i młyn. W
spisie aktualności w Zabrzeży (razem z Boczowem) na rok 1629
czytamy: ilość opodatkowanych łanów kmiecych – 4, zagrodników z
rolą – 8, bez roli – 3, młyn 1, piła tracka 1; ogólna suma
poborów z wsi wynosiła 29 florenów i 6 groszy, a odpowiedzialnym
za dokonanie wpłat poborów był Antoni z Zabrzeży.
W 1698 r. podawano, że w Zabrzeży (łącznie z Boczowem) znajduje
się 4 kmieci,
8 zagrodników i 16 chałupników.
Na granicy Zabrzeży i Czerńca znajdował się największy młyn
wodny w okolicy, zwany był młynem w Zeleju. Był on
własnością, klarysek, które bardzo często puszczały go w
dzierżawę. Po rozwiązaniu zakonu klarysek młyn stał się
przedmiotem targów, co spowodowało pomniejszenie jego znaczenia.
Poważna zmiana nastąpiła w momencie, kiedy Józef II zarządził
kasatę klasztorów kontemplacyjnych i stworzenie funduszu
religijnego. W 1782 r. nastąpiła kasata klasztoru klarysek, a
cały klucz łącki po uwolnieniu spod zarządu włości klarysek
został przekazany owemu funduszowi. W tym też czasie miało
miejsce ciekawe wydarzenie.
Wieś Zabrzeż będąca z dawna w niedostatku łąk, pastwisk i
polan dla owiec, więc przez wzgląd z władzy prześwietnego
konwentu starosądeckiego tejże całej wsi Zabrzeży nadano prawem
dziedzictwa wiecznemi czasy górę zwaną Kiczorę i trzecią część
łąki od roli Łuszczków, Przysłop zwanej, w Kamienicy. Jednak
nadział ten był zarzewiem sporu z tymi Łuszczkami i wójt
zabrzeski, Szymon Bulanda, musiał czynić starania o
utrzymanie owych terenów.
Antoni Kurzeja podaje, że w 1799 r. rząd sprzedał Zabrzeż hr.
Stefanowi Skrzyńskiemu. Ten jednak nie długo miał cieszyć się
nabytkiem, bowiem już w 1801 r. sprzedał wieś Ignacemu
Chociatowskiemu i jego żonie, Apolonii z Grodziskich. W 1827 r.
Chociatowski przekazał połowę dóbr zabrzeskich Jakubowi
Chociatowskiemu. Później po śmierci Apolonii – drugą połowę
odziedziczył ów Jakub i siostra jego Salomea z Chociatowskich
Myszkowska. Kolejna zmiana zaszła w 1842 r., kiedy to Zabrzeż
nabył Maksymilian Marszałkowicz, znany właściciel Kamienicy.
Jednak mieszkańcy nie mieli okazji cieszyć się jego panowaniem,
gdyż niebawem Zabrzeż wydzierżawił od niego Żyd kamienicki,
Berek Krumholz.
Kiedy dzierżawa niechcianych Żydów dobiegała końca, grono
mieszkańców wsi starało się u M. Marszałkowicza, by kontraktu z
ciemiężycielami nie przedłużał. Michał Kurzeja, Franciszek Huza
i Tomasz Cebula wyszli z propozycją, aby zapłacić właścicielowi
za wieś. Jednak Marszałkowicz postawił wysoką cenę, jak dla
chłopów, 40 tys. złotych reńskich. Ale zaradność trzech
pomysłodawców doprowadziła do uzyskania kredytu (spłacono go w
1888 r.). Tym samym w 1872 r. Żydzi wyprowadzili się z dworu
zabrzeskiego, a M. Kurzeja wraz z T. Cebulą przystąpili do
parcelacji gruntów.
W latach 1855–1867 Zabrzeż wchodziła w skład powiatu Krościenko,
a zarząd nad wsią sprawował ród Szalayów.
U schyłku XIX w. Zabrzeż z Wietrznicą i Boczowem liczyła 101
dymów i 861 mieszkańców (421 mężczyzn i 437 kobiet), z czego 840
było katolikami, a 21 Żydami.
W okresie międzywojennym w Zabrzeży działali znani krawcy: Jan
Bulanda i Zofia Wnęk.
Z Zabrzeżą kojarzono także dudziarza, Wincentego Pyrdoła.
Natomiast jeśli chodzi o początek wieku XX to trzeba powiedzieć,
że czas I wojny światowej przebiegał w Zabrzeży podobnie jak w
całej okolicy. Życie ludności wiązało się z ograniczeniami,
rekwizycjami na cele stacjonujących jednostek itp., jednak brak
było w tutejszym regionie spektakularnych akcji. Przez teren ten
nie przebiegał front walk.
Jednak w czasie II wojny światowej nie udało się pozostać już na
uboczu – ludzie zostali wciągnięci w wir działań partyzanckich,
mnóstwa potyczek i konspiracji.
Już na jesieni 1939 r. powstała tutaj komórka wojskowej
konspiracji, założona przez sołtysa, Jana Stanisza. Postacią
szczególnie znaną z okolicy był Jan Tokarczyk „Baca” –
nauczyciel w zabrzeskiej szkole, a w czasie wojny dowódca
placówki AK w Kamienicy i założyciel oddziału partyzanckiego
„Sobel” (1944 r.), stacjonującego w Zarzeczu. We wrześniu 1944
r. oddział ten wszedł w skład I batalionu 1 Pułku Strzelców
Podhalańskich AK, jako trzon 2 kompanii.
W Zabrzeży udało się zawiązać drużynę Batalionów Chłopskich
(Antoni Wnęk), w składzie której znajdowali się: Franciszek
Bieniek, Wawrzyniec Gałysa, Wawrzyniec Kucia, Józef Majchrzak i
Franciszek Magdziarczyk. Lecz okolica mocno związana była raczej
z wojskowym podziemiem, co spowodowało zepchnięcie drużyny Wnęka
do roli zaplecza.
W sumie w Zabrzeży miało miejsce wiele drobnych potyczek, które
ściągały na wieś tylko zemstę okupanta. Nawet na samym końcu
wojny oddział „Bacy” zaatakował grupę jadących tędy Niemców,
którzy – będąc liczniejszą grupą – odparli atak, i w odwecie
spalili kilkanaście zagród.
Źródło: Almanach Łącki nr 11
Autor: Grzegorz Olszewski
Do poczytania:
Antoni
Kurzeja -
"Z
rodzinnych stron Mikołaja Zyndrama, wodza spod Grunwaldu:
Stary Sącz, Gołkowice, Jazowsko, Maszkowice, Łącko, Czerniec i
Zabrzeż. Grody 1910." - wersja cyfrowa
Almanach
Łącki Nr 11 z 2009 r. poświęcony wsi Zabrzeż
|